Opętany wolnością – spętany tradycją. Z Krzysztofem Trebunią-Tutką rozmawia Janusz Mika
Opis
PROMOCJA DO 24.07.
WYSYŁKA W 14 DNI OD ZAMÓWIENIA
W tej książce nie ma tanich, sensacyjnych treści, a merytoryczne odpowiedzi na pytania, obiektywne analizy przeszłych i aktualnych problemów Podhala i jego mieszkańców. Przede wszystkim jednak wyłania się z niej obraz człowieka realizującego swoją interdyscyplinarną pasję, której wspólnym mianownikiem jest kultura góralska. […] Myślę, że przebogata góralska tradycja, która przejawia się w muzyce, malarstwie, rzeźbie, ubiorze, gwarze i obyczajowości, znalazła swojego ambasadora w osobie mojego rozmówcy. Głęboki szacunek dla przodków i wierność tradycji nie przeszkodziły jego woli eksperymentowania, tworzenia nowych góralskich światów, bardziej przystawalnych do współczesnej rzeczywistości. Nie ustaje w swej drodze i choć – wydawałoby się – muzyka góralska jest w pewnym stopniu ograniczona; a to przez formę, a to przez policzalną liczbę utworów, lider kapeli Trebunie-Tutki odkrywa ją wciąż na nowo i udowadnia słuchaczom, jak bardzo jest uniwersalna i wieloaspektowa. Pozorna sprzeczność zawarta w czterech słowach: „opętany wolnością – spętany tradycją” w pełni określa charakter działań prekursora nowej muzyki góralskiej.
Janusz Mika
Kapelę Trebunie-Tutki od lat bardzo cenię i podziwiam za odwagę poszerzania granic góralskiej tradycji. Jako dziennikarce muzycznej i autorce wielu wywiadów z Krzysztofem – bohaterem tej książki oraz jego rodziną, wydawało mi się, że wiem sporo. Okazuje się jednak, że nie. Przeczytałam z ciekawością i odkrywałam nowe szczegóły, o których do tej pory nie miałam pojęcia.
Agnieszka Barańska, Radio Kraków
Kultura Podhala w opowieściach Krzysztofa Trebuni-Tutki to świat bogaty, różnorodny, piękny. Dobrze jest zanurzyć się w tym pięknie, zaczerpnąć z niego. Poczuć oddech wolności, który tę kulturę ożywia. Ludzie tacy jak Krzysztof, dbają, by ten oddech nie ustał.
Wojciech Bonowicz
Krzysztof – artysta OSOBNY, sprawca niemożliwości, bo jak inaczej nazwać pionierską fuzję Trebuniów z rastamanami. Artysta prawdziwy, bo wszystko robi po coś i pierwszy raz, wierność korzeniom i tradycji przenosi na inny, nowy poziom. Tworzoną przez niego muzykę można nazwać „nową tradycją”, podobnie jak festiwal, z którym od lat jest związany. Definiuje go i nowe, i tradycyjne. Oto jego historia, przeczytajcie koniecznie!
Piotr Metz, Polskie Radio