Martwe ciała - Michał Larek, Waldemar Ciszak

Dostępność: brak towaru
Cena: 35,00 zł

Cena regularna:

35.00
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Ocena: 4.64826
Kod produktu: 978-83-65891-60-0

Opis

 

Prawdziwa historia seryjnego zabójcy i nekrofila

Edmund Kolanowski, poznański nekrofil, działał w latach 80. XX wieku. Śledztwo z wnikliwością i skrupulatnością rekonstruują w porażającym reportażu Michał Larek i Waldemar Ciszak, ukazując mroczną umysłowość sprawcy oraz zaangażowanie osób i instytucji, które zajmowały się jego sprawą. To lektura dla osób o mocnych nerwach.

„Przerażająca książka, która na długo zapada w pamięci. Sprawdźcie sami, gorąco polecam!”

                                                              Marcin Myszka, Niediegetyczne, Kryminatorium

Michał Larek – pisarz, wykładowca i autor podcastu Zabójcze opowieści. Pracuje w Instytucie Filologii Polskiej UAM w Poznaniu (Zakład Literatury i Kultury Nowoczesnej). Bada techniki przyciągania uwagi odbiorcy i prowadzi warsztaty ze storytellingu. Autor serii kryminalnej Dekada oraz współautor Mężczyzny w białych butach (wraz z Waldemarem Ciszakiem).

Waldemar Ciszak – były prokurator Wydziału Śledczego Prokuratury Wojewódzkiej w Poznaniu, radca prawny, aktualnie adwokat Wielkopolskiej Izby Adwokackiej w Poznaniu.

Wydanie 2, poprawione i uzupełnione

Premiera: czerwiec 2019 r. 

Format: 121x194

 

Opinie o produkcie (2)

19 czerwca 2019

Nekrofil, morderca, a tak prywatnie zwyczajny człowiek, niczym niewyróżniający się mężczyzna, „chudy październik” jak mówili o nim operacyjni — Edmund Kolanowski. Podziwiam tych, którzy przesłuchiwali Edmunda za stalowe nerwy, za cierpliwość, którą mu okazywali. Podziwiam świadków wizji lokalnych, w których ze szczegółami nekrofil opowiadał co i jak robił z ciałami martwych kobiet, jak opowiadał o przebiegu późniejszych morderstw, m.in. jedenastoletniej Alinki. To była bardzo trudna sprawa, wycieńczająca psychicznie i co w książce doskonale widać. „Martwe ciała” jest reportażem bardzo szczegółowym, poznajemy kulisy śledztwa, metody, jakimi w latach 80 posługiwali się policjanci, by rozpracować, „rozkuć” podejrzanego, w końcu przebieg rozprawy sądowej wraz z opiniami biegłych z zakresu psychiatrii, wyrok. Jednak Michał Larek potrafi wszystkie fakty przekazać tak, że książkę czyta się, jak rasowy kryminał, choć w tym wypadku, biorąc pod uwagę tematykę, to bardziej thriller. Krótkie zdania, urywane myśli i ta gęstniejąca ze strony na stronę atmosfera. Nie trzeba ubarwień, nie trzeba dodatkowych bodźców, bo zbrodnie Edmunda same w sobie budzą grozę, jednak spacer po cmentarzu i rozmowa autora z Anną, koleżanką zamordowanej Alinki, sprawia, że do faktów dochodzi wymiar emocjonalny, a to bardzo działa na psychikę czytelnika. Polecam, ale ostrzegam, że momentami jest drastycznie.

4 września 2019

"A seks jest przymusem. [...] nie ma takiej siły, która może powstrzymać seks." Edmund Kolanowski, poznański nekrofil, działał w latach osiemdziesiątych XX wieku. Książka została wydana po raz drugi, wypełniona większą ilością wiadomości oraz poprawiona. Czytelnik, który jeszcze nie miał okazji zapoznać się z Edmundem Kolanowskim powinien nadrobić zaległość czytając tą książkę. Osobiście już czytałam inne książki oraz podcasty o Edmundzie, ale lubię pozycje, które są zbiorem i podsumowaniem wiedzy na dany temat. Historia Edmunda nie jest łatwa. Jest to ciężka historia i może być ciężko zrozumieć postępowanie takiej osoby. Wiadomo, każdy z Nas ma swoje preferencje seksualne, uczuciowe i tym podobnym, ale taka preferencja seksualna nie jest przyjmowana w normalnym środowisku społecznym. Edmund w swoich czynach doszedł do perfekcji. Wycinał narządy z taką precyzją z jaką może się poszczycić wyśmienity chirurg plastyczny. Narządy, które wycinał ofiarom przyszywał do gąbczastej lalki, na której zwykle były do 3 - 4 dni. Później wymieniał je na "nowe". Kolanowski nie czerpał przyjemności seksualnej z zabijania ofiar, nie był sadystą, ale to co sprawiało mu radość to wycinanie narządów. Opinia biegłych z tamtego okresu brzmiała: " Edmund Kolanowski wiedział, co czyni(miał zdolność poznania swoich zachowań). Zdolność kierowania postępowaniem(wola) była prawie nieograniczona w przypadkach zabójstw. Przy czynach profanacji zwłok zdolność pokierowania postępowaniem(wola) była ograniczona w pewnym zakresie, ale nie w stopniu dającym podstawę do uznania, że mamy do czynienia ze znacznym ograniczeniem poczytalności. Czynnikiem ograniczającym u Kolanowskiego zdolność pokierowania postępowaniem(wolę działania) były zakłócenia czynności psychicznych, związane z zaburzeniami osobowościowymi pod postacią psychopatii z wtórną socjopartyzacją, wyrażającą się w zboczeniu seksualnym - fetyszyzmie i nekrofilii. Rozumując opinię biegłych Edmund wiedział, że zabija, ale miał do tego czynu pretekst? Można to nazwać pretekstem, podkładką? Był egoistycznym i egocentrycznym człowiekiem, który wiedział jak ma zaspokoić swoje zachcianki i potrzeby. Ile osób obecnie wybiera siebie aniżeli inne osoby? Tak, osoba socjopatyczna i narcystyczna zawsze stawia siebie na pierwszym miejscu, ale mi chodzi o to, kiedy my sami decydujemy o swoich czynach. Gdy sami decydujemy co ubierzemy, co zjemy, czego dokonamy. Każdy układa swoje życia pod swoje potrzeby, pragnienia. Edmund miał swoje i się ich trzymał. Na każdego zawsze przyjdzie pora, tak jak i przyszła na Kolanowskiego. Dwudziestego ósmego lipca 1986 roku w Areszcie Śledczym w Poznaniu Edmund Kolanowski został pozbawiony życia poprzez powieszenie. Kukły my Wydrążeni my Pochylamy łby Czerep pełen słomy. O! Nasze suche głosy, gdy Szepczemy, to Cisza nic Jak wiatr w uschłym źdźble Lub szczurze łapki na pokruszonym szkle W naszej suchej piwnicy T. S. Eliot, Wydrążeni (przeł. A. Pomorski)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl