Czarna samica kruka - Dariusz Pawłowski





Opis
Niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy
Zamknij oczy i wyobraź sobie las. Delikatną miękkość mchu pod Twoimi stopami, szum liści nieśmiało głaskanych wiatrem, unoszący się w powietrzu zapach zielonych świerków… Spójrz w górę. Widzisz korony drzew pochylone brzemieniem wieku? Czujesz pierwsze krople deszczu, które osiadają na Twoich policzkach? Słyszysz to? Słyszysz ten dochodzący z oddali złowieszczy dźwięk? To szum czarnych kruczych skrzydeł. Ona nadlatuje. A za nią mrok. Mrok umysłu szarpanego obłędem. Śmierć księdza jest tylko początkiem…
Dariusz Pawłowski – autor powieści „Aracanus Arctica”. Jedną z największych pasji w jego życiu są podróże, zwiedził już Bliski Wschód, Afrykę, Azję Centralną i Kaukaz. Czynnie uprawia kolarstwo górskie i biegi przełajowe.
Seria: Ja Gorę
Matka Puchatka
Mroczny klimat wieczorową porą Książkę najlepiej czytać w nocy, kiedy słońce już dawno błądzi gdzieś na horyzontem, a odgłosy dnia nie zakłócają spokoju i myśli. Autor wprowadza nas w świat dziwny i mroczny, rzekłabym nawet, że dzieli się z nami swoimi psychodelicznymi wizjami, oblepiając nas mackami ciemności, wciągając w głąb lasu. Czytelnik brnie w tę niewiadomą z niepokojem, ale i z niezdrową ciekawością... Kojarzycie te wszystkie bohaterki filmowe - młode kobiety, które wchodzą do lasu, słysząc dochodzące z oddali odgłosy? Każdy wie, że takie zachowanie przeczy logice, ale czy sami nie weszlibyśmy między drzewa, by doświadczyć grozy na własnej skórze? Taka jest Czarna samica kruka. Jestem odporną na wstrząsy czytelniczką. Przyznaję bez bicia. Nie robią na mnie wrażenia krwawe sceny, nie obrzydzają ohydne opisy, nie podnoszą mi się ani treści pokarmowe, ani ciśnienie, a jeśli już, to bardzo rzadko. Zaznaczę jednak, że autor nie szczędzi dobrych, cudownych w swym paskudztwie, wizji, które potrafią przykuć uwagę. Siostra męża stwierdziła, po przeczytaniu krótkiego fragmentu książki, że robi jej się niedobrze... Jeśli lubicie takie drapanie po ściśniętych zakamarkach ciała, będziecie zadowoleni. Wrażliwcom zalecam czytanie na pusty żołądek. Taka ze mnie nieczuła paskuda, że niestety jednej z makabrycznych i ohydnych wizji nie byłam w stanie potraktować z należytym szacunkiem, bo jak można podejść z powagą do włochatej, śmierdzącej pachy, którą przydusza się ofiarę? Wychodzę jednak z założenia, że śmiech też dobry, a wspomniany opis zyskał przy tym na wartości - na pewno nigdy o tym nie zapomnę, uznając tę wizję za wyjątkowo pokręconą. Mroczny klimat wieczorową porą Książkę najlepiej czytać w nocy, kiedy słońce już dawno błądzi gdzieś na horyzontem, a odgłosy dnia nie zakłócają spokoju i myśli. Autor wprowadza nas w świat dziwny i mroczny, rzekłabym nawet, że dzieli się z nami swoimi psychodelicznymi wizjami, oblepiając nas mackami ciemności, wciągając w głąb lasu. Czytelnik brnie w tę niewiadomą z niepokojem, ale i z niezdrową ciekawością... Kojarzycie te wszystkie bohaterki filmowe - młode kobiety, które wchodzą do lasu, słysząc dochodzące z oddali odgłosy? Każdy wie, że takie zachowanie przeczy logice, ale czy sami nie weszlibyśmy między drzewa, by doświadczyć grozy na własnej skórze? Taka jest Czarna samica kruka. Jestem odporną na wstrząsy czytelniczką. Przyznaję bez bicia. Nie robią na mnie wrażenia krwawe sceny, nie obrzydzają ohydne opisy, nie podnoszą mi się ani treści pokarmowe, ani ciśnienie, a jeśli już, to bardzo rzadko. Zaznaczę jednak, że autor nie szczędzi dobrych, cudownych w swym paskudztwie, wizji, które potrafią przykuć uwagę. Siostra męża stwierdziła, po przeczytaniu krótkiego fragmentu książki, że robi jej się niedobrze... Jeśli lubicie takie drapanie po ściśniętych zakamarkach ciała, będziecie zadowoleni. Wrażliwcom zalecam czytanie na pusty żołądek. [Czytaj więcej na: http://matkapuchatka.blogspot.com/2016/02/psychodeliczne-wizje-na-dobranoc-czarna.html]
Izabela Nestioruk
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com "Coś złego wolno i nieubłaganie zbliżało się do niego" Niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy. Książka, która wciąga już od pierwszych stron. "Czarna samica kruka zwiastuje śmierć" Komisarz Eryk Osowski i jego partner Kazimierz Lewandowski prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa młodego mężczyzny, którego zmasakrowane ciało znaleźli wędkarze w trawie tuż przy moście Siekierkowskim. Janusz Bronisz, żonaty pracownik Ministerstwa Zdrowia wiódł spokojne, normalne życie, popadł w długi. Jedyny trop to wizytówka z klubu dla gejów. Czy policjanci ustalą sprawcę zabójstwa Janusza? Jakie nowe fakty ujrzą światło dzienne? Wkrótce w podwarszawskiej parafii gosposia znajduje...ukrzyżowanego księdza. Kto w ten sposób wyraża swój gniew i wściekłość? Czyżby grasował seryjny morderca? A może to symboliczny wymiar śmierci? Pojawiają się kolejne ofiary. Rusza operacja "Batalion". "Słyszysz to? Słyszysz ten dochodzący z oddali złowieszczy dźwięk? To szum czarnych kruczych skrzydeł. Ona nadlatuje. A za nią mrok. Mrok umysłu szarpanego obłędem". Książkę Dariusza Pawłowskiego przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem. Dobry pomysł, ciekawa fabuła pełna napięć. Zagadka, którą pragnie się rozwiązać. Realistyczne, drastyczne opisy morderstw, okaleczone zwłoki. To może troszkę przerażać, ale takie jest życie, taka jest praca policji i z tego czerpią satysfakcję...bezwzględni mordercy. I pytania, często bez odpowiedzi. PO CO? DLACZEGO? To książka o trudnej pracy policji, ale także studium psychologiczne seryjnego mordercy. Próba znalezienia motywów, wytłumaczenie działań osób czerpiących przyjemność z bólu drugiej osoby. Książka o ludzkich dramatach, cierpieniach prowadzących do nieprzewidywalnych zachowań. Opowieść o ludziach, których dusze spętane są łańcuchami ciemności, walczących z własnymi słabościami, których umysł jest bezsilny, odbywają ten przedziwny "lot nad krawędzią świadomości". Czy Eryk Osowski i Kazimierz Lewandowski zakończą swoje śledztwo sukcesem? Przekonajcie się sami. Jeśli lubicie klimaty filmów "Siedem", "Hannibal" to ta książka z pewnością jest dla was. Życzę ekscytującej lektury!
Anna Kaczmar
book-pathology.blog.pl: Powieść Dariusza Pawłowskiego łączy elementy kryminału i powieści grozy. Nastrój niesamowitości i tajemniczości osiąga dzięki wprowadzeniu samicy kruka w roli obserwatorki ludzkiej egzystencji. Ptak z uwagą przygląda się ludziom, a w szczególności tym, którzy staną się ofiarami przestępcy. Samica kruka jest wysłanniczką złych mocy, które wybrały sobie wiernego sługę (mordercę), aby zaprowadzić nowy ład świata. Żaden zakątek miasta nie jest bezpieczny. Nawet położony na poświęconej ziemi kościół staje scenerią okrutnego i makabrycznego zabójstwa dokonanego na księdzu. Motyw kruka- wnikliwego obserwatora i zwiastuna śmierci autor zaczerpnął prawdopodobnie z utworu Edgara Allana Poe (wiersz The Raven). Wynikła z tego atmosfera grozy podsyca oczekiwanie na kolejną zbrodnię lub odnalezienie mordercy i jego ukaranie. Autor, moim zdaniem, za mocno epatuje elementami makabrycznymi. W bardzo szczegółowy sposób opisuje zwłoki, ich poziom rozkładu i tworzy własną ,,fizjologię strachu” (opisy zjawisk fizjologicznych zachodzących w momencie strachu i śmierci człowieka). Bardzo podobało mi się włączenie do śledztwa znawcy ludzkiej psychiki. Psycholog śledczy doskonale opisywał mechanizm stawania się psychopatą oraz cechy charakterystyczne dla osobnika pozbawionego empatii. Takie zabiegi sprawiają, że czytelnik dowiaduje się więcej o skomplikowanej psychiczne morderców i jest w stanie zrozumieć zaburzenia psychiki charakterystyczne dla psychopatów. Uważam to za ogromną zaletę powieści, bo można wniknąć w umysł zbrodniarza i zrozumieć motywy, które nim kierowały. Szkoda, że autor poświęcił zbyt mało miejsca tej postaci, która przecież wniosła wiele przydatnych informacji do śledztwa policji. Poza tym rozmowa z policjantami z psychologiem trochę za bardzo przypomina wykład uniwersytecki. Niestety w książce znalazły się elementy, które niezbyt mi się podobały. Po pierwsze uważam, że pisarz przesadził z dosadnością poddawanych torturom ofiar i opisów ich zwłok. Czytelnicy bardziej wrażliwi mogą czuć obrzydzenie dużym nagromadzeniem detali. Po drugie, kreacja mordercy jest stereotypowa, począwszy od jego wyglądu fizycznego. Poza tym pisarz uczynił z zabójcy niemalże zwierzę, czy demona (czerwone oczy, dziwny grymas twarzy, prymitywne odruchy), który pozbawiony jest ludzkich odruchów. To, że nie posiada empatii i nie potrafi odczuwać wyższych emocji jest zrozumiałe dla zaburzeń, które przejawia. Jednakże nagromadzenie dewiacji, w jego przypadku jest przesadą. Czy w realnym świecie jest możliwe, aby morderca był jednocześnie szaleńcem, kazirodcą, matkobójcą, nekrofilem i czcicielem zła? Tutaj niestety zgadzam się z zasadą, że co za dużo, to niezdrowo. Mimo tych kilku uchybień, uważam, że Czarna samica kruka jest powieścią, na którą należy zwrócić uwagę. Autor nawiązuje w niej do początków powstania literatury kryminalnej (elementy grozy z powieści gotyckiej, kruk E. A. Poe) i potrafi łączyć elementy horroru, powieści psychologicznej, thrillera i kryminału w jedną, spójną całość. Z zainteresowaniem śledziłam poczynania policjantów i cicho kibicowałam im, żeby złapali tego zwyrodnialca. Uważam, że na szczególną uwagę i moją pochwałę zasługują elementy psychologicznego tworzenia obrazu psychopaty. A zakończenie było po prostu mistrzowskie i całkowicie niezgodne z przyjętą konwencją tworzenia kryminałów. Dlatego polecam najnowszą powieść Dariusza Pawłowskiego wielbicielom kryminałów oraz powieści z dreszczykiem. Jestem przekonana, że fabuła wciągnie was na długie godziny i nie będziecie mogli się oderwać od tej książki.
Zacisze Lenki
"Uniósł głowę do góry, spoglądając na czarny cień lecącej nad nim pośród trzaskających błyskawic samicy kruka. Był panem życia i śmierci, ona posłańcem jego Boga." "Czarna samica kruka" to druga powieść wydana przez Dariusza Pawłowskiego. Do jej przeczytania zachęcił mnie sam autor. Przyznam, że troszeczkę się obawiałam tej książki, bo zazwyczaj nie czytam tego rodzaju literatury. Moje obawy okazały się bezzasadne, bo powieść napisana jest lekkim językiem, jak na ten gatunek. Tytułowa czarna samica kruka zwiastuje śmierć, jest też symbolem sił nadprzyrodzonych. W pobliżu Wisły zostaje znalezione ciało młodego mężczyzny ze zmasakrowaną twarzą. Trudno ustalić jego personalia, ale udaje się później odnaleźć ubranie i dokumenty. "- Nasz denat nazywał się Janusz Bronisz - zaczął Osowski -Lat trzydzieści dwa mieszkał w Warszawie przy ulicy Rydygiera, żonaty, jedno dziecko i ...ogromny kredyt do spłacenia. Pracował w Ministerstwie Zdrowia, w budynku przy ulicy Miodowej w Warszawie." Wraz z upływem czasu pojawiają się informacje o kolejnych okrutnych zabójstwach. Policjanci mają świadomość, że szukają owładniętego obsesją mordercy. Morderca ma zaburzenia świadomości, do których przyczyniło się to, że jego mama była alkoholiczką i stosowała wobec niego przemoc. "Przypomniał sobie, jak będąc dzieckiem odrzuconym przez matkę i rówieśników, zaszywał się sam w leśnej głuszy, łkając, ale też walcząc ze swoim przeklętym losem. Zaniedbany, brudny, samotny - serce miał jednak twardsze niż głaz i chłodniejsze niż stal." Przerażająca śmierć księdza to początek mrocznych zbrodni. "Czarna samica kruka" łączy ze sobą kilka gatunków: kryminał, thriller psychologiczny oraz powieść grozy. Książka intryguje, pobudza wyobraźnię. Tajemnicza postać chorego zabójcy sprawia, że czytelnik zastanawia się nad motywami jego postępowania oraz próbuje rozpracować jego złożoną osobowość. Odradzam czytanie powieści przed snem, gdyż opisy bardzo działają na wyobraźnię. Dodatkowo niedomówienia i możliwość własnej interpretacji czytelnika tworzą coraz bardziej mroczny i brutalny klimat. Polecam - przeczytajcie ją sami, bo książka wywołuje sporo emocji, a czarna samica kruka tak łatwo nie wypuszcza ze swych szponów, trudno oderwać się od czytania.