Blogosfera opiniuje #4 - Stara Słaboniowa i spiekładuchy

Już niebawem będziemy gościć w Gdańsku Joannę Łańcucką, autorkę „Starej Słaboniowej i Spiekładuchów”. Oto kilka wypowiedzi osób, którym nasza bohaterka przypadła do gustu.

Według Zuni „Książka napisana jest w dość oryginalny sposób. Piękne, literackie opisy, pełne cudownych i wyszukanych słów, mieszają się z wiejskim dialektem, którym posługują się mieszkańcy Capówki. Dialogi wspaniale oddają klimat małych, przaśnych miejscowości, gdzie diabeł mówi dobranoc, a ksiądz co niedziela wzywa na nabożeństwo”.

„Kolejna zaleta to przedstawienie wioskowej społeczności: raz jako całości, raz jako poszczególnych jednostek – stwierdza Dowolinik. – Kto czytał bądź oglądał Chłopów, ten wie, że to dwa różne organizmy. Plotki i pomówienia szeptane po kątach potrafią zmienić tę społeczność w monolit, a potrafią też, jak za dotknięciem różdżki, rozkruszyć ją na kawałeczki. Brzydcy są ci ludzie wioskowi. Zawzięci, zabobonni, przesądni, łatwo ulegający manipulacjom. Jeśli ktoś ma w sobie jakieś okruchy dobra, to równocześnie przedstawiany jest jako miękki i spolegliwy, którego tylko stara Słaboniowa potrafi twardą, kościstą ręką za kark złapać i potrząsnąć”.

Tanayah czyta zaś pisze: „Oczarował mnie również język. Słaboniowa i inni mieszkańcy Capówki mówią piękną, wiejską gwarą, a jednak autorka pisze tak, że czytelnik doskonale rozumie o czym mowa. Język ten dodaje wiarygodności i smaczku omawianemu tytułowi. Warto też wspomnieć o klimatycznych, czarno-białych ilustracjach autorstwa samej pisarki. Jest w Starej Słaboniowej i spiekładuchach coś takiego, co nie daje o sobie zapomnieć i skłania do refleksji. To nie jest jedynie mało poważna opowieść o strzygach i zmorach – z opowiadań wyłania się obraz współczesnego świata, często niewytrzymującego porównania z przeszłością, choć i ta przecież nie była łatwa. Gdzieś pod powierzchnią widoczne są również rozważania na temat starości i związanej z nią często samotności. Stara Słaboniowa i spiekładuchy to tak naprawdę przede wszystkim historia Teofili Słaboniowej, staruszki, która umiała pokonywać słowiańskie strachy. To bardzo udany debiut i pozostaje mi jedynie żałować, że Joanna Łańcucka nie napisała do tej pory nic więcej. Autorko, czekam na kolejne książki!”.

My też😉

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl