Okruchy samotności - Anna Ziobro





Opis
Wzruszająca powieść o sile kobiecego charakteru
Życie Julii nie oszczędzało. Aby zagłuszyć samotność i trudne wspomnienia, dziewczyna oddaje się pracy w domu spokojnej starości w Monachium. Tam poznaje pewnego pielęgniarza. Początkowo nic nie zapowiada nadciągającego nieszczęścia… Czy Julia poradzi sobie z wyzwaniem, jakie znów postawił przed nią los?
Anna Ziobro – pisarka, tłumaczka, korektorka. Autorka powieści obyczajowych „Tysiąc kawałków”, „Za ścianą ciszy” i „Brakujący obrazek”.
Tomasz
Po „Tysiącu kawałków” - przepięknej historii, która dwa lata temu poruszyła setki czytelniczych serc, w dalszym ciągu ciesząc się [w pełni zasłużenie] niesłabnącą popularnością, przyszedł czas na „Okruchy samotności” - równie emocjonującą, intrygującą, przejmującą kontynuację fenomenalnego „Tysiąca…”. Książkę przeczytałem jednym tchem, podobnie jak wszystkie wcześniejsze dzieła Ani Ziobro. To utalentowana pisarka, niezwykle wrażliwa, pełna szacunku dla ludzi, ich niedoskonałej natury, dla ukrytych w ich umysłach tęsknot, drzemiących tam marzeń, małych szczęść, wielkich przykrości i obaw. Autorka nigdy nie przechodzi obojętnie obok indywidualności, różnorodności i uczuciowości, bacznie obserwuje nasze mikroświaty, i jak mało kto dostrzega w nich elastyczność, giętkość, złożoność, uwarstwienie, wielowymiarowość, dynamiczność i niejednoznaczność. Opis (Wydawnictwo Oficynka): Życie Julii nie oszczędzało. Aby zagłuszyć samotność i trudne wspomnienia, dziewczyna oddaje się pracy w domu spokojnej starości w Monachium. Tam poznaje pewnego pielęgniarza. Początkowo nic nie zapowiada nadciągającego nieszczęścia… Czy Julia poradzi sobie z wyzwaniem, jakie znów postawił przed nią los? No właśnie, Julia… Jak ona tak naprawdę jest? Co czuje, co myśli po latach? Jak przewiny z przeszłości wpłynęły bezpośrednio na nią, na jej teraźniejszość? Czy wyrządziła krzywdę aż tak wszechpotężną, żeby do końca życia musiała cierpieć, sama siebie skazując na bycie samotną? Moim zdaniem wewnętrzna przemiana głównej bohaterki, jej emocjonalna siła, niespotykana dojrzałość, a przede wszystkim świadomość i „przepracowanie” zła, jakie dzięki młodej pielęgniarce zagościło kiedyś w życiu najbliższych jej osób, są największym plusem „Okruchów…”. Prócz tego w ich kształtach mogłem zauważyć coś jeszcze: kilka kontrastujących ze sobą odcieni ludzkiej samotności. Począwszy od tych najczystszych i jasnych, od istnienia których w moim oku raz po raz kręciła się łza, kończąc na tych mrocznych, przybrudzonych psychopatyczną ułudą, okraszonych kłamstwem, chęcią zemsty i zaspokojenia chorobliwych pragnień, które podkręcały dynamikę akcji. Ten ostatni wątek był dla mnie w powieści piękną niespodzianką, zaskoczył mnie pozytywnie i spowodował, że coraz szybciej przewracałem kartki, chcąc czym prędzej poznać przyszłość głównych bohaterów. Opłaciło się, ale do tego Anna Ziobro swoimi tekstami już mnie przyzwyczaiła, za co jej dziękuję. Serdecznie polecam Wam sprawdzić, w jaki sposób okruchy samotności - mimo, iż z upływem czasu ulegają rozdrobnieniu, a ich krawędzie stają się coraz mniej ostre - mogą kaleczyć nam dusze. Po tej lekturze łatwiej jest odpowiedzieć sobie na pytanie, co zrobić, aby uwierające nas, niechciane drobinki stały się podstawą do zbudowania na gruzach przeszłości całkiem nowej, innej, ale niekoniecznie gorszej rzeczywistości.
meandmybookz
Leniwie włożony klucz do zamka. Jeden, drugi obrót i klatkę wypełnia tępy dźwięk mechanizmu. A potem tylko cisza, która wylewa się na zewnątrz od razu po otworzeniu drzwi, jakby za dużo było jej w środku. Nie ma uśmiechu, szukających się nawzajem spojrzeń, ani stukotu bosych stóp zbliżających się na powitanie. Widok pustego pokoju i rzeczy pozostawionych bez ruchu przywraca smutną samotność, w której trzeba wytrwać kolejny długi wieczór. Julia oddaje się pracy w domu spokojnej starości w Monachium. Spontaniczny wyjazd za granicę kraju ma być nie tylko lekarstwem na trudne wspomnienia, ale też odważnym krokiem, by zacząć wszystko od początku. Mimo upływu czasu, kobieta nie potrafi odciąć się od przeszłości i czerpać radości z życia w nowym otoczeniu. Okruchy samotności, które nosi w sercu, ważą więcej, niż wydawało jej się na początku. Dodatkowym ciężarem jest nieprzewidywalny los, który jej nie oszczędza. Julia musi wykazać się czujnością, bo na horyzoncie pojawia się tajemniczy pielęgniarz. “Okruchy samotności” to kontynuacja "Tysiąca kawałków", które miałam przyjemność przeczytać już jakiś czas temu. Dobrze pamiętam pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Swoją książką zafundowała mi dużo emocji, momentów zaskoczenia i trudnych tematów skłaniających do refleksji. Ania zadbała o to i tym razem, ale jednocześnie postanowiła sięgnąć po coś więcej. Dodane elementy thrillera wzbogaciły historie o mrok, który wzbudza niepokoju i trzyma w napięciu do ostatniej kartki. Daje ogromnego plusa również za naturalną i bardzo wiarygodną przemianę głównej bohaterki. Mimo wcześniejszej niechęci, coś sprawiło, że finalnie Julia zdobyła moją sympatię. Książki Ani polecam wszystkim miłośnikom powieści o sile kobiecego charakteru. Jej postacie zostają z czytelnikiem na dłużej. Potrafi także w wyjątkowy sposób pisać o problemach, które nie są nam obce. Każdy czasami czuje się samotny, nawet jak za drzwiami mieszkania ktoś na nas czeka.