Wszyscy jesteśmy ułomni. Wywiad z Piotrem Lianą
Wszyscy jesteśmy ułomni. Wywiad z Piotrem Lianą

ST Jaka była Twoja droga od Kłobuczki do Tarnowa?

Piotr Liana Osadzenie akcji w fikcyjnej wsi w "Personie non grata" zostało podyktowane wygodą. Dzięki takiemu zamysłowi mogłem puścić wodze wyobraźni bez oglądania się na to, co powiedzą mieszkańcy. Mieliśmy więc klęski żywiołowe, dom publiczny w najbliższym sąsiedztwie kościoła, pływające trumny, powstania lokalnej społeczności. Doprawdy mogłem wszystko i wiedziałem, że nikt nie powiesi na mnie psów. W drugiej powieści zaryzykowałem i przeniosłem akcję do miasta, w którym żyję na co dzień. I okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Tarnów przyjął powieść bardzo entuzjastycznie.

ST Co jest podobne w obu powieściach, a co je różni?


PL  Z początku wydawało mi się, że różni je wszystko. Styl opowiadania historii, zmiana długich zdań na krótkie, poważniejszy ton, tempo akcji. Czytelnicy jednak stwierdzili, że „Echem serca” tylko ugruntowałem styl, który wprowadziłem w powieści „Persona non grata”. Jaki to styl? Mocno ironiczny. Cóż, widocznie nie potrafię pisać bez przymrużenia oka.

ST Czytujesz lub oglądasz thrillery?

PL I czytuję, i oglądam. A mimo to trzeba przyznać, że życie przerasta fikcję Opowieści, które słyszę od pacjentów i znajomych, wielokrotnie budzą mój sprzeciw. Dlatego nie chcę powielać schematów. Chcę pisać o tych drobnych dramatach, nad którymi nikt nie chce się pochylić.

ST Jaki jest Twój przepis na doskonały thriller?

PL Przepis jest prosty. Wystarczy pamiętać, że każdy z bohaterów ma jakieś pragnienia. Nikt nie jest bezmyślnym robotem. Każdy czegoś chce. Dla jednego będzie to jabłko, dla drugiego samochód, a dla innego czyjeś życie. Lubię się bawić tymi interakcjami, co samo z siebie nakręca fabułę. Grunt to utrzymać dążenia bohaterów w tajemnicy do samego końca powieści.

ST W “Echu serca” chyba trudno jest jedno jednoznacznie wskazać, kto jest głównym bohaterem powieści: doktor Rota, komisarz Suda czy może cała społeczność? Dlaczego?

PL  Historia opowiadana jest z kilku punktów widzenia, co pozwala czytelnikowi wyrobić własny osąd na całą sprawę. Z jednej strony mamy bardzo osobisty dramat ojca, z drugiej zaś dość chłodną relację policji. To wszystko polane jest sosem powieści społecznie zaangażowanej, bo „Echo serca” nie dzieje się na jakiejś odległej planecie, ale tu, w Polsce dwudziestego pierwszego wieku, w takim a nie innym ustroju politycznym.

ST W Twojej powieści mamy wiele psychicznie poharatanych i doświadczonych przez społeczeństwo postaci...

PL  Prawda jest taka, że lubimy czytać o osobach, którymi sami chcielibyśmy zostać, albo o tych, którym wszystko się posypało. W przypadku tych drugich można wręcz odczuwać cichą satysfakcję. Nie ugrzęźliśmy w błocie, nie wylądowaliśmy w rynsztoku, nasze życie wydaje się bardziej znośne. Nie ekscytuje mnie pisanie o ludziach sukcesu. Zdecydowanie łatwiej jest rzucać bohaterom kłody pod nogi. Być może robię to z sadystyczną przyjemnością, ale dobijam tych życiowych wykolejeńców i obserwuję, jak się staczają. Dlatego tak pokochałem kryminał jako gatunek literacki.

ST Czy można zatem powiedzieć, że „Echo serca” to w pewnym sensie ocena współczesnej polskiej rzeczywistości, naszych lęków, uprzedzeń i wad?

PL Errare humanum est. Wszyscy jesteśmy ułomni, wszyscy się mylimy, wszyscy źle oceniamy rzeczywistość. Jesteśmy koszmarnymi istotami, które karmią się zupełnie bezzasadną nienawiścią. Polska rzeczywistość jest dla twórców literatury żyzna niczym czarnoziem. Kościół, media, politycy – te kręgi, zamiast szukać pojednania, nakręcają spiralę gniewu. To musi prowadzić do tragedii.

ST Co nas czeka w kolejnym tomie serii?

PL Tradycyjnie przeturlam moich bohaterów przez rozżarzone węgle. Tych głównych i tych pobocznych. A przede wszystkim postaram się odpowiedzieć na pytanie: „Ile jesteśmy w stanie poświęcić, by zmienić własne życie”.

 

 

Piotr Liana – magister farmacji, absolwent Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, ukończył studia podyplomowe z zakresu prawa dowodowego na Wydziale Prawa i Administracji UJ.  Uczestnik konferencji naukowych, brał udział w badaniach nad mutagennością. Żyje po to, żeby jeść. W wolnych chwilach ucieka z escape roomów, rozwiązuje zagadki, karmi zmysły wszystkimi dziedzinami sztuki. Lubi zmagać się z trudnymi tematami, bawią go ironia i czarny humor. Uczestniczył w kursach Druga strona kryminalnej fikcji realizowanych pod auspicjami Maszyny do Pisania. W 2015 roku zadebiutował powieścią Persona non grata. Pochodzi z Gorlic, obecnie mieszka w Tarnowie.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl